21.12.2012 to dopiero początek! Przed nami lata rewolucyjnych zmian na każdym poziomie – nikt za nas tego nie zrobi!

Już niewiele czasu pozostało do słynnej daty 21 grudnia 2012 roku – wyznaczonej przez Majów jako koniec jednej epoki, a początek drugiej. Czy to znaczy, że 22 grudnia obudzimy się w innym świecie? I tak i nie. Tak – bo energetycznie zupełnie inne siły od tej pory będą dominowały na naszej planecie, co pociągnie za sobą lawinę kolejnych fundamentalnych zmian. Nie – gdyż nic nie stanie się na pstryk palca, nie znajdziemy się od razu u bram raju… Ten raj trzeba wspólnymi siłami zbudować i ten potencjał zrealizować. Zmiana bowiem głownie objawia się właśnie przez nas – ludzi…

Temat roku 2012 badam od lat i oczywiście często na ten temat modyfikowałem swoje opinie, wraz z pakietami nowych informacji, obserwacji i doświadczeń jakich doznawałem w mej podróży przez życie zgłębiając tajniki istnienia.

Teraz, gdy zbliżamy się do magicznej daty 21.12.2012 wiedza o tym, czym jest ta data i jak zachodzi transformacja świata jest dziś kluczowa. Kluczowa nie tylko dlatego, by połechtać sobie ego, że ktoś WIE, ale dlatego, że pozwala ona z jednej strony poradzić sobie w tych wymagających czasach wielkich wyzwań i zagrożeń, a z drugiej skorzystać z niesamowitej ewolucyjnej szansy rozwojowej i faktycznie popłynąć na fali zmian. Ta fala to właśnie potencjał – wielki, ogromny potencjał, jaki teraz uderza z coraz większą mocą w cały świat i każdego człowieka na planecie powodując ogromne niekiedy zamieszanie. Ta fala, jak to już bywa z falami – może służyć właśnie jako siła napędzająca, na której można poserfować, ale może i spowodować problemy, straty i nawet utonięcie, jeśli nie zna się jej praw i z nią walczy… Walka ta jest z góry skazana na porażkę, jednak nie wszyscy o tym wiedzą.

Zmiany, zmiany, zmiany. Jeszcze rok temu można było wątpić i zaprzeczać, że w dacie 2012 i dalszych latach jest coś szczególnego. Ja sam – mimo iż widziałem kolejne kroki naszej globalnej elity, zmiany na planecie, ekonomię itp, nadal sam nie czułem tak dosadnie, by jasno stwierdzić bez cienia wątpliwości, że to się dzieje. Ale teraz już nie da się zaprzeczyć: drodzy państwo – to naprawdę się dzieje i wciąż przyspiesza.

Zostało już naprawdę niewiele czasu dla cywilizacji oraz poszczególnych ludzi, by mogli przygotować się przede wszystkim mentalnie na te zmiany i by w ich nurcie nie zagubili się całkowicie. To oczywiście nadal jest nasza praca – wszystkich ludzi świadomych – by każdemu chętnemu i otwartemu człowiekowi opowiedzieli o tym co się dzieje i zachęcili do samorozwoju. Ale jak to zawsze – wolna wola decyduje, a nie każdy będzie gotowy, by to unieść wszystko w tak krótkim czasie.

Ta epokowa zmiana jest całkowicie powszechną wiedzą dla ludzi świadomych żyjących tradycją i wiedzą ludów starożytnych. Tak samo wiedza wedyjska potwierdza, że Ci ludzie doskonale znali cykliczną naturę czasu, potrafili swą świadomością zgłębić tajniki kosmosu i dlatego wyznaczyli ramy czasowe przejścia Ziemi i cywilizacji do nowej epoki. Żyjemy w kosmosie i to mechanizmy kosmosu regulują naszym życiem poprzez konkretne wibracje energetyczne jakie wpływają na wszelkie życie. David Icke nazwał nadchodzącą obecnie energię “wibracjami prawdy” i to też świetna nazwa, bo właśnie widzimy na naszych oczach jak prawda wychodzi na jaw z mroków zakulisowych zarządców rzeczywistości, a oni są coraz bardziej bezradni.

Te wibracje kosmiczne są pierwotne – to one determinują każdy aspekt naszego istnienia: budowę materii, stan świadomości istot, rodzaj doświadczeń, możliwości i ograniczenia. To te wibracje wyznaczają wielkie epoki trwające czasem miliony lat oraz pomniejsze cykle, trwające setki, lub tysiące lat. Dla dawnych, mądrych ludów ta wiedza była jak podstawówka, dla nas to czarna magia…

I kto tu jest zacofany…?

Tylko dlatego, że budujemy nowoczesną broń zabijającą skutecznie w coraz krótszym czasie, tylko dlatego, że budujemy wielkie wieżowce i mosty z metalu oraz, że betonujemy coraz większą część planety – nie oznacza, że jesteśmy od tych ludów mądrzejsi, ani bardziej zaawansowani. To kolejny mit, kolejne wielkie kłamstwo budujące nasze sztuczne ego, które właśnie teraz się sypie niemiłosiernie. I dobrze. Poniżej fragment dwóch filmów, w których poznacie ciekawe informacje o Wedach i wiedzy z Indii na temat roku 2012 i prawdziwej historii naszej kultury i cywilizacji:

IFrame

IFramehttps://www.youtube.com/watch?v=8r-jTt70EaI#t=232

https://www.youtube.com/watch?v=mU2ZG4DZPgw

Po tych filmach wielu z Was zupełnie inaczej może podejść do tematyki transformacji świata. Ale najważniejsze są teraz objawy tego procesu, a one są niemalże niezbite.

Spójrzmy co się dzieje: upadają wielkie mity i kłamstwa, wychodzą na jaw wielkie machlojki i rozliczenia; Ludzie są już zmęczeni marionetkowymi rządami, nie ufają politykom i w prawie każdym państwie na świecie są demonstracje i wrze; Coraz mocniej widać absurdy systemów prawnych i biurokratycznych, ekonomia jest wirtualna i całkowicie fikcyjna, system finansowy się sypie i jest na skraju bankructwa; Na Bliskim Wschodzie ciągle gorąco i próbuje się ewidentnie wywołać konflikt zbrojny… itd, itp…

(…)

No właśnie, Smoleńsk… Kilka dni po “katastrofie” patrząc po zachowaniu się mediów, które w kilkanaście minut po zdarzeniu już od razu miały gotowy scenariusz i wyjaśnienie (dokładnie jak podczas 9/11), widząc szybkie działania władz by przejąć władzę, a żądnych działań by to śledztwo było czymś więcej niż tragifarsą – powiedziałem wprost, że uznaję to za zamach i nadal podtrzymuję swe zdanie. Nie wiem może dokładnie jak to się dokonało, ale wiele wyjaśniłem w poniższym materiale. Tak czy inaczej i ta prawda w końcu zostanie ujawniona, bo te energie wyczyszczą wszystko.

 

Tak więc dzieje się coraz ciekawiej i za chwilę staniemy oko w oko z prawdą – prawdą na temat tego świata, prawdą która wielu się nie spodoba, wielu jej nie uniesie. To będzie szok za szokiem, skandal za skandalem- coraz więcej i coraz mocniej. Ekonomia, polityka, NWO, a na końcu zapewne i wejdzie w to prawda ukrywana od lat o obcych cywilizacjach.

No właśnie – wracamy do głównego wątku – data 21.12.2012. Jest wielu, którzy czekają jak na zbawienie na ten moment sądząc, że to już wszystko przesądzone, że zaraz będziemy w raju, inni czekają też na pomoc kosmitów, ich ujawnienie się a nawet dość wielką ingerencję w systemy polityczne i ekonomiczne na Ziemi. Gdy porusza się przy nich temat, że to może potrwać jeszcze – te moje słynne 3 lata – wówczas ludzie ci okazuję zniecierpliwienie i lekką złość, że to może być prawda…

Cóż, moi drodzy – rozczarują się Ci wszyscy, którzy w zmiany świadomości na skalę globalną i transformację ludzkości nie wierzą wcale (bo zmiany już są wielkie a będą jak pisałem ogromne), ale rozczarują się także ci wszyscy, którzy czekają na koniec roku 2012 jako wielki finał transformacji.

Opowiem Wam jak ja to widzę. Dla mnie 21.12.2012r to symbol oznaczający, że w tym czasie energetyczna struktura zmienia się już na całkowicie inną i stanowi to wielki potencjał do wykorzystania. Od tej pory cały świat i każdy człowiek będzie miał ogromny problem jeśli nie przełączy się na tą nową energię, na te nowe treści, treści Nowego Świata. Po prostu oni wszyscy stracą zasilanie z przestrzeni, a bez zasilania – owszem, można nieco pociągnąć, a nawet nieźle nabroić, ale ostatecznie i tak się z tym nie wygra. Ci zaś, którzy się przełączą (proces przełączania cały czas w toku) podłączają się tym samym na te nowe “fale” i mają zupełnie nowego typu zasilanie. Zmienia to wszystko – naszą strukturę, świadomość, zapewne i DNA oraz możliwości.

Tak więc grudzień 2012 to ostatni dzwonek, sygnał, że to już ostatnia prosta, że nic już od tej pory nie będzie wspierać starego. Całe życie i materia zacznie jeszcze dynamiczniej niż teraz dostosowywać się do tej nowej “formuły” energetycznej i nie ma co z tym walczyć, bo to nic nie da. W kosmosie to kolejny cykl jaki się zakończył, a jednocześnie kolejna epoka, jaka zostaje rozpoczęta. Dla wszechświata to zwyczajnie kolejny etap doświadczania na danej planecie, dla nas tym bardziej wyjątkowy, że niesie dla ludzkości ogromną szansę na wolność – dawno tutaj nie widzianą… Prawdziwą wolność!!!

We wstępnie napisałem, że czeka nas 3 lata pracy i wyzwań, że to lata najważniejsze w historii ludzkości. Oczywiście jest to moja ocena wynikająca z mnóstwa przesłanek, ale nie chodzi tutaj dokładnie o jakieś kolejne terminy, bo po 2015 roku też będą zmiany następować zapewne. Niemniej uznaję i czuję, że pierwsze 3 lata po zmianie energetycznej będą kluczowe dla nas wszystkich i ustanowią fundament Nowego Świata. Potem już będzie raczej stabilizacja i ugruntowanie się tego.

I teraz najważniejsze zdanie:

Nie oszukujmy się: nikt za nas nie załatwi naszych własnych spraw i zmian nie dokona!

I to dotyczy absolutnie każdego poziomu rzeczywistości. Ani nikt za nas indywidualnie nie dokona zmian w świadomości, zachowaniach, wiedzy, nikt za nas nie przepracuje programów EGO, osądzania, strachu, agresji, dominacji i kontroli. Nikt też nie załatwi za nas spraw i problemów naszej ludzkiej cywilizacji!

Zanim spojrzymy w kosmos, zanim oczekiwać będziemy w pełni nielimitowanego, nieukrywanego kontaktu z obcymi cywilizacjami, jakich jest tu pełno – to najpierw musimy dorosnąć i posprzątać we własnym domu. Kosmos i tak nam pomaga i to wiadomo od lat. Z zewnątrz jest to pomoc o charakterze balansującym, tonującym i łagodzącym. Mówię tu o unieszkodliwianiu naszych cudownych wycieków z uszk. elektrowni atomowych, dezaktywacji pocisków atomowych oraz innych szalonych broni destrukcyjnych, oraz możliwie nieinwazyjne neutralizowanie prowokacji NWO w kontekście terroryzmu na masową skalę i prób wywołania III Wojny Światowej o jakiej niektórzy chorzy władcy tego świata jeszcze marzy… Z działaniami “obcych” od wewnątrz z kolei mamy do czynienia w postaci rodzących się na planecie istot podnoszących wibrację, świadomość poprzez swoją działalność oraz “tajniaków” w elitach władz, skutecznie blokujących wiele z ich planów. Tego jestem pewien i jeszcze trochę a sami dowiecie się, kto to był.

W każdym razie ta pomoc ma jedną zasadę – pomagać tyle, ile trzeba i ani grama więcej! Dobremu rodzicowi zawsze zależy, by nie odrabiać lekcji domowych za dziecko, ale żeby ono samo zrobiło to co powinno, by samo stanęło na własne nogi. Nie liczcie więc, że oni tu przylecą i coś nam dadzą, bo gdyby tak było – byłaby to wielka porażka tej cywilizacji i powrót do odwiecznego programu jaki wpędził ludzkość w kłopoty na wieku – pt. “czekamy na bogów, zbawców – bo my tacy mali potrzebujemy stamtąd pomocy…”

Czas wydorośleć jako cywilizacja. Czas zrozumieć, że najpierw musimy uprzątnąć nasz dom, zanim kogoś tu zaprosimy na dobre. Jesteśmy w stanie to zrobić i zrobimy. Mamy wsparcie przestrzeni, mamy wsparcie kosmosu i teraz musimy to wykorzystać i stanąć na własne nogi.

Co to oznacza? Oznacza to ni mniej ni więcej, tylko w pełni suwerenną ziemską cywilizację opartą na nowych paradygmatach. Cywilizację, która sama określa swój system polit. ekonomiczny, sama decyduje jaką formę ma przybrać i kierunek oraz jakich ma przedstawicieli! Ot co. A nasi bracia z kosmosu będą czekać dopóty, dopóki nie będzie tu z kim rozmawiać – do tej pory będą komunikować się bardziej indywidualnie z gotowymi jednostkami, a od czasu do czasu będą coraz śmielej się pokazywać na niebie. Oczywiście robią to już od lat i tylko ślepy tego nie widzi. Dowodów jest aż nadto. Nasilenie ujawniania się ich – na razie niemego – na pewno będzie wzrastać, ale właśnie po to, by już nie było tak wiele bzdurnych uników. Jednocześnie jednak by nie wywołać paniki – doskonale zdajecie sobie sprawę z tego, jakby to wyglądało, gdyby dziś od razu się pojawili…Panika i strach byłby tylko na korzyść NWO i oni doskonale o tym wiedzą.

Więc będą się nam ukazywać coraz mocniej i dobitniej, ale wciąż delikatnie. I tu nasze zadanie, bo chodzi o to byśmy sami od naszych rządów odzyskali wolność – także wolność do wiedzy o obcych cywilizacjach. To mamy mamy się tego domagać, to my mamy zmienić oblicze tego świata, by ich wizyta była możliwa.

Więc czeka nas sporo pracy, sporo wyzwań – ale moi drodzy – ten czas niesamowitych możliwości, ten czas wzrastającej wolności i miłości dla ludzi czujących te treści będzie najpiękniejszym czasem do życia. Oczywiście dla innych – tych przywiązanych do umysłu, strachu, materii i matrixa – będzie to pewnie coś w rodzaju końca świata, ale to już chyba wiemy wszyscy.

To poziom cywilizacji, ale żeby jako cywilizacja podnieść się z kolan, najpierw musimy zrobić to indywidualnie… Każdy z nas zanim zechce zmieniać świat lub narzekać na obecny niech pamięta, że najważniejsze zadanie do wykonania, ma każdy z nas z osobna. To jest podstawowe zadanie – przerobić swoje programy, nauczyć się nie osądzać innych, nie grać z poziomu EGO, rozliczyć własne ciemne stronki, wybaczyć sobie i się pokochać – inaczej nie będziesz mógł przebaczać i kochać innych. Najpierw trzeba złapać kontakt samemu ze sobą, z własnym wyższym JA, duszą, czy jak to kto nazwie – wiecie o co chodzi. Dopiero na tym gruncie będziemy budować Nową Cywilizację. A wysiłek podczas tej fali, podczas przemian jest na wagę złota, bo energie są tak silne, że można dosłownie poczynić fraktalny skok świadomości w bardzo krótkim czasie! Najpierw więc praca domowa, a potem ogród Ziemia, potem zaś dopiero na podróż w Kosmos!

No właśnie – może teraz nieco o podstawowym elemencie tych zmian i ich charakterze.

Otóż system w którym obecnie żyjemy nazywam matrixem – system fałszywej rzeczywistości trzymającej ludzi w pułapce umysłu. Tak, tak – matrix to świat iluzji, a więc umysłu, a my jesteśmy lewopólkulowymi więźniami i tak jest spreparowany system edukacyjny, medialny by to podtrzymywać. U nas rzekomo wszystko jest logiczne, uporządkowane, sensowne, umysłowe, poukładane, podzielone, kwadratowo prostokątne (ulice, domy – kształt bardzo szkodliwy dla nas!), schematyczne, proceduralne itp itd… Problem tylko w tym, że wszystko jest postawione całkowicie na głowie! Ale nikt tego nie widzi, boi jest zamknięty w umyśle, a umysł ma taką właściwość, że wszystko, absolutnie wszystko jest w stanie “logicznie” uzasadnić… I co z tego mamy właśnie widzicie. Umysł to cwaniak, największy idiotyzm da się umotywować jakimiś tam argumentami i jeśli tylko z tego poziomu oceniamy, to najczęściej łykamy to…

Umysł potrafi wszystko udowodnić i wszystkiemu zaprzeczyć jednocześnie – i to jest właśnie jego diabelska pułapka, jeśli tylko z tego poziomu analizujemy rzeczywistość. Jeśli nie użyjemy myślenia/czucia z poziomu serca – to jesteśmy w ciemnej d…

To właśnie system robił i robi cały czas – zamyka nas na intuicję, czucie, miłość (prawdziwą miłość do istnienia, a nie z M jak miłość…), byśmy byli jego niewolnikami. Bez serca jesteśmy ślepi i głusi i oto im chodzi. Czas otworzyć nasze serca, uruchomić prawą półkulę która reprezentuje nasze prawdziwe jestestwo – nieskończoną, nieśmiertelną i genialną świadomość chwilowo zamieszkującą te materialne ciało.

Tak więc otwarty umysł to jedynie jeden z podstawowych warunków rozwoju – gdyż musimy dopuszczać nowe informacje, by się rozwijać – ale nie gwarant rozwoju! Cóż z otwartego umysłu, gdy zamknięte jest nasze serce, które widzi, czuje znacznie większy obszar rzeczywistości – serce, które widzi TAK JAK JEST, a nie jak myśli, że jest… To ogromna różnica. Bez tego oświecenia nie można osiągnąć, a oświecenie rozumiem jako stan bycia: bez niekontrolowanego ego, z umysłem współpracującym z sercem (ale umysł musi być mu jednak wg mnie podległym), bez programów osądzania innych, z świadomością, że całe nasze życie to holograficzny film, którego jesteśmy reżyserem i wszystko wypływa z nas, życie z miłością do istnienia oraz z uśmiechem i humorem do całej egzystencji!

 

fragment opracowania Mikołaja Rozbickiego, z którym zgadzam się w każdym calu:-)))

Pozdrawiam wszystkich z serca i życzę wytrwałości <3♥♥♥